O mnie

Moje zdjęcie
Nowa Ruda, dolnośląskie, Poland
...opowieść o miłości-zawsze takiej samej-niemej ze wzruszenia,bolesnej,pierwszej. Opowieść o przemianach jakie stają się w nas pod wpływem lat,zdarzeń,ludzi. Opowieść o niegasnącej potrzebie życia i doświadczania tego,co jest przynależne życiu.To opowieść o najważniejszym z ważnych-o sercu-kobiety,matki. O pragnieniu bycia na przekór losowi.Zapraszam....

środa, 27 maja 2009

ogień

...czas kurczy się nieoczekiwanie,wypełniona nim jestem już tylko w połowie i zaczynam podejrzewać,że gaśnie we mnie ostatnie żywe włókno
ten ogień coś mi przypomina
ale coraz trudniej sobie przypomnieć
i czuję jak drwią ze mnie złośliwe wskazówki-bo jak można być tak głupim i uwierzyć iskrom?

...czas kurczy się nieoczekiwanie,już nie wypełnia,jedynie obmywa
kolejny dzień mija zupełnie naturalnie,pozbawiony sensu
wygryzam spod skóry resztę nadziei,że jednak
ogień był prawdziwy

piątek, 22 maja 2009

a jednak

...a jednak wracają ci,którzy byli tak daleko
a jednak nie całkiem można odejść gdy było się blisko i zapomnieć gdy zapomnienie nie nadchodzi-z każdym uderzeniem zegara coraz szybciej cofają się godziny
i sen w kolorze liści zza twojego okna
przypomina o deszczu,w którym stała ona,czekając na niego.................
...a jednak wracają ci,którzy już zabliźnieni,którzy wiele nas kosztowali,których pamiętamy choć to już jedynie pamięć,nic więcej
palimy światełka
pozwalamy odchodzić
w zapachu który ciągle taki sam
lecz nie ten sam
na zawsze
...a jednak to jest możliwe tak być,tak powracać
tak odchodzić by nie odejść na zawsze

poniedziałek, 18 maja 2009

opowiem ci


...opowiem o tym światu,wykrzyczę obłokom
usłyszą mnie ptaki i korzenie drzew,
zaśpiewam najgłośniej jak potrafię,
że jestem
że czuję
że mogę
że wiem
...będę-dla przyjaciół,dla mrówek
nawet dla kota sąsiadów
...opowiem to tobie,który ciągle nie wierzysz,nazwę rzeczy po imieniu,udowodnię ci,że można jeśli się chce
...napiszę,wyrysuję,wyrzeźbię
poznasz po kształtach bo nauczę cię patrzeć sercem

środa, 13 maja 2009

***

...pętlą wokół szyi
zaciska się życie
kanapka z serem
nowy wiersz


przestałam żałować czasu na spanie
w końcu to lepsze
niż tanie wino
źródło niemyślenia

poniedziałek, 11 maja 2009

uważaj

...kiedy jestem zła,nie podchodź bo gryzę
mogę cie zastrzelić lub zepchnąć ze schodów

kiedy mieszka we mnie wściekłość,uważaj,spłoniesz w ogniu tego co czuję

kiedy jestem zła-uważaj,cios którego się nie spodziewasz i o którym nie myślisz już żyje własnym życiem

już jest niezależny

niedziela, 10 maja 2009

...prawdziwa jak palec po dotknięciu pokrzywy,prawdziwa jak zwichnięta kostka,prawdziwa jak tramwaj,który zmienił trasę,niczym kwitnący na żółto rzepak i niebieska lawenda,prawdziwa niczym list pisany po zmroku,jak ostatni rozdział powieści o Jane Eyre,sen po tabletce na sen lub dobry humor po tabletce na dobry humor.......
jestem prawdziwa tak jak tylko umiem najlepiej

we wszystkich wadach bo zalet przecież nie mam

jestem

..................

sobota, 9 maja 2009

...powiązani tysiącem dróg,przetartych szlaków,wspólnych odkryć i zadziwień,pierwszych prób,pierwszych porażek,niecierpiliwi,zanurzeni wciąż za mało,sobą tylko na moment,udający,raniący dotkliwie,my a jednak ja i ty,w pogoni za jutrem choć ważniejsze jest dzisiaj,niepodobni już wcale do tych ze starego zdjęcia,inni choć ponoć ci sami,ze skrzydłami,które miały latać a jedynie ochraniają stopy.......................

piątek, 8 maja 2009

ojciec

...miłość w kolorze starej fotografii,jednej z wielu-dzięki Bogu-wiem jak wyglądałeś
nie wszyscy maja to szczęście
przecież
wiem kim byłeś
pamiętam dobrze choć nie powinnam bo jak może pamiętać
czteroletnie dziecko
dziś
coś otwiera tamy w mojej głowie
pozwala mówić
pozwala nienawidzić i kochać jednocześnie
dziś
próbuję jakoś rozstać się z tobą po trzydziestu latach
a uwierz mi,nie jest to łatwe
przechodzę przez to sama
wyrwana ze snu pośrodku nocy
gdy jedyną rzeczą jakiej pragnę to dotknąć twarzy
i wiedzieć
że żyjesz

widzi wszystko,,,


,,,ponoć on widzi wszystko-czy jeśli płaczę i nie mogę przestać-też patrzy?
czy jeśli staję się podobna do kaktusa i żądlę wszystkich,nawet siebie-czy wtedy też patrzy?
czy jeśli coraz gorzej mi we własnej skórze a wciąż słyszę,że to moja wina-czy wtedy też patrzy?
,,,ponoć on widzi wszystko-moje łzy,wiersze,które sam pozwolił mi pisać,gniew,gonitwę myśli,wypalenie,wstyd,zwyczajne,ludzkie troski.....


proszę-teraz zamknij oczy...
nie chcę aby mnie widział

czwartek, 7 maja 2009


...serpentyną dróg,kropel,mgieł,przerywanym snem kiedy płacze dziecko,kolorowa smugą witraży w pustym kościele-przywołuję i szukam....tak chciałabym
.....mieć pewność
że każde szukanie kończy się kiedyś
ale nie wtedy gdy gaśnie nadzieja
ale wtedy gdy znajduje się naprawdę i już bez żadnych wątpliwości
...niech będzie błogosławiony stan
w którym niczego nam już nie brak...

środa, 6 maja 2009

słowo


...słowo mnie przemienia,dodaje sił i uspokaja

słowo pozwala mi rozmawiać i wierzyć
dlatego piszę
dlatego mi zależy
dlatego jeszcze czuję radość

poniedziałek, 4 maja 2009

ponad

...już jestem ponad,w nieważkości,przezroczysta,miękka,niczym apaszka na ciepłej szyi,jestem ponad tobą,ponad nim,wyrwana światu,objęciom zachłannego czasu,nie zdobędzie cię,nie zdobędzie.....choćby chciał,umrze zanim zrobi ci krzywdę.
Jestem ponad.
Zostały mi już tylko słowa,zagarniam je niezgrabną dłonią,chowam w połatanej kieszeni,wierząc,że w słowach ukrył się największy sens.Słowa przemieniają,prowadzą,pocieszają.
Mam wszystko czego potrzebuję.Nadzieję.Wiarę.Cierpliwość.Mam sny.
...jestem ponad.
Co mi możesz zabrać-burzo?

niedziela, 3 maja 2009

nie,dziękuję

...nie,dziękuję
jeszcze jestem
rozumiem,co mówisz
próbuję pisać
patrzę tak samo choć przecież inaczej
wierzę ciągle choć tego nie widzisz
myślę uparcie-ty drwisz
szukam choć uważasz,że wszystko znalezione
uśmiecham się choć to głupio wygląda
nie,dziękuję
jeszcze jestem
rozumiem,co mówisz
próbuje pisać
bez powodu
dla siebie
po kryjomu
zaczynam widzieć kolory
fiolet,zieleń,żółć
krew na dłoniach
nie,dziękuję
sama zdecyduję dokąd teraz pójść

powietrze

...ma smak arszeniku,po nim pierzchną wargi,smakują krwawo,pieką.Powietrze smakuje słono-wolne od upływu czasu,nieśmiertelne,poruszane skrzydłami przelatujących motyli,fałszywych proroków,kolorowych błaznów.Powietrze otacza mnie zewsząd,lepka galareta w której jestem zanurzona wbrew własnej woli,na przekór wrogom.
Powietrze-przynosi znajomy zapach,przypalone mleko,moje perfumy,wosk,pióra.....Ikar już frunie,obłok zmienia kształt,świat coraz mniejszy,wyspy,oceany,miasta...
Powietrze-oddech słabnie,kiedy traci się powód by oddychać.Można zapomnieć.Można spać pośród tej lepkiej galarety.Na zawsze.Na dzisiaj.Każdego dnia na nowo...

sobota, 2 maja 2009

jestem aniołem

...jestem aniołem,choć raz w roku udaje się nim zostać,patrzę i słucham a skrzydła ciągle ukryte,zapomniane,nie moje.A skrzydła?Ponoć nie po nich rozpoznać można anioła......Ktoś tak kiedyś powiedział i pewnie miał rację.Dzień i noc.Blask i mrok.Wczoraj i dzisiaj.

Anioł.Twój stróż.

bo ja znam to najlepiej

...moja głowa,mój azyl,nikomu nie pozwolę wejść bo i tak nikt nie zrozumie dlaczego schody nie prowadzą do żadnego celu a rzeka zawraca i obmywa moje nogi dwa razy,mój azyl-twoje słowa,kolejne klamstwa,nagła ucieczka przed zapomnieniem,przed bolesnym ciosem,przed cierpieniem ktore przychodzi po kolejnym rozczarowaniu,czasem warto zaryzykowac wszystko,czasem sie udaje choć szanse nikłe,wokól wielu zdrajców.Lecz nie próbować jest grzechem.Odpuścić,odwrócić twarz,udawać,że mamy przecież wszystko...................................................Nawet siebie.
...moja głowa,mój azyl,wejdzie tu tylko ten,kogo zechce widzieć,może niewiele zrozumie ale przynajmniej zapyta,co to znaczy.Może będzie wiedział czym jest kolejny dzień w beznadziei...................................

piątek, 1 maja 2009

,,,zamykam oczy
to nie jest trudne
a to,co pod powiekami
na zawsze pozostanie tylko moje
...oszalałam,słucham hip-hopu,smażę frytki choć to kolejny gwóźdź do trumny,zasypiam w trakcie rozmowy,pewnie popadam w narkolepsję i odreagowuję to czego nie umiem odreagować,alkohol nie wystarca by zapomnieć na dłużej,albo przestaje być sobą albo sobą dopiero sie staję,cholera!!!!!!!!!!!!!!Nie wiem co sie dzieje,wolność boli bardziej niz myślałam,serce przestaje bić stopniowo,powoli,nie tak od razu wyrzekamy sie miłości,swoich potrzeb,fantazji o niekonczących sie nocach,lepkich od miłości,gładzonych jego szorstka dłonią.Gdy pasujemy do siebie i zanurzamy w sobie niczym dłoń w rękawiczce.Ciasno-bez wczoraj,ktore przestaje być ważne i bez jutra bo jutro niepewne.Oszalałam,słucham hip-hopu,płaczę pośrodku miasta,nie przejmując się mijającymi mnie.Siadając do klawiatury czuję nadchodzące przerażenie,falę błogiego ciepła,siebie bez umiejętnośći nazwania,wypowiedzenia,nazwania,opowiedzenia,niemy krzyk przenika mnie,nieokreślone boli najbardziej.Gdzie jestem?
Czego szukam?
Może znalazłam?
Może boję się,że stracę?
Może umieram?
Może potrzebuję tylko tych jednych ramion?