O mnie

Moje zdjęcie
Nowa Ruda, dolnośląskie, Poland
...opowieść o miłości-zawsze takiej samej-niemej ze wzruszenia,bolesnej,pierwszej. Opowieść o przemianach jakie stają się w nas pod wpływem lat,zdarzeń,ludzi. Opowieść o niegasnącej potrzebie życia i doświadczania tego,co jest przynależne życiu.To opowieść o najważniejszym z ważnych-o sercu-kobiety,matki. O pragnieniu bycia na przekór losowi.Zapraszam....

środa, 14 października 2009

patrz

...patrz....ścieżka coraz węższa i zarasta mchem,łatwo zgubić drogę kiedy nie patrzy się pod nogi,patrz,światło niknie i rozprasza tak szybko-więc rozumiesz już,że nic nie może być pewne a nasze dni policzone i choć się nie zgadzasz-nikt już cie nie słucha.Patrz.Dzień ustępuje nocy i tak jest zawsze.Nawet gniew mija choć wciąż w to nie wierzysz i zawieszasz głos w połowie rozmowy.W połowie czucia,w połowie echa...............jesteś tak naiwny-gubisz krok,rytm,drogę.........las nie jest twoim przyjacielem i otacza cie łapczywie.Oddychasz jeszcze,jeszcze widzisz ale to już tylko odbicie w lustrach dni-niewyraźnie i matowo-sam już nie poznajesz..............Biegnij.Może poniosą cie stopy i znajdziesz drogę zanim zapomnisz-czego tu szukałeś.

wczoraj

...chciałabym ale to nie jest ważne-już nie należy pytać o początek drogi-ona daleko za nami choć niektórzy twierdzą,że zawsze jest czas.Palce cicho ześlizgują się ze starej fotografii,pożółkły czas i kolejne minuty o zapachu sprzed lat.To już się nie zmieni-choćbyś próbował swoich najlepszych sztuczek.W kopercie serca-tej bez znaczka i adresu-jest coś i ktoś nie ważny już zupełnie a przecież ważny cale życie.Nie znalazłam cię.I choć próbowałam wiele razy-wymykałeś się cieniem,drżeniem,świtem.Chciałabym.Im głośniej słucham muzyki-tym wyraźniej cie słyszę.Jesteś choć miałeś odejść.Jesteś choć miałeś dać mi spokój....jesteś choć drzwi do drugiego wymiaru już dawno zamknięte....jesteś choć nikt cię nie zapraszał.Dość łez i krwi pod zimna skórą.Dość wpatrywania się we własna twarz.Dość słów.Po prostu pozwól mi żyć dalej.Już dziś cię nie potrzebuję.A wczoraj dawno jest za mną.............

niedziela, 11 października 2009

zbyt wczesnie

...nie ma prawa być słów pomiędzy nami ani w nas ani nawet obok.Wrażliwością można się zarazić-wiedzą o tym ci,co ulegli skażeniu i do dziś dźwigają ciężar zbyt wylewnych słów.Patrzę i czytam.Biegnę na spotkanie z przeznaczeniem.Nie oszczędzam sił.Wyżywam się pisząc,gdy dłonie pracują szybko i bez zastanowienia,Już opanowałam klawiaturę i nawet mogę myśleć poprawiając przecinki i kropki..........Nie ma prawa być słów między nami.Inny świat to świat nie dla mnie.Nie odnajdę się w nim nawet za sto lat.Subskrybujesz moje teksty.Czytasz.Ale to jedynie kwiat który zakwita na jedna noc,potem powraca wszystko to,co było wcześniej.Mrok i zasłona co opada zbyt wcześnie.............

beze mnie

...wybierasz.Decyzji nikt nie podejmie za ciebie-oddech lub drgnienie-zbyt pochopnie podjęta decyzja,sen po lekach,jeszcze jedna butelka.To jest jak dobry,francuski film,którego nikt nie zrozumiał a każdy się zachwyca,modnie i lekko przejmując grymasy twarzy i gesty,w których wygląda po prostu głupio.Wybierasz.Nie możesz rozmawiać,nie mieszkasz sam....więc słowa chowasz w dłoniach i w szufladzie...głos grzęźnie i zastyga,nie może wydostać się na zewnątrz i boli tak,jak ropiejący ząb,którego nie można wyrwać.Nigdy nie było tamtego dnia.Mnie nie było...ale jestem dziś,inna,nie chce już spać ani myśleć ani nawet budzić się do życia.Nazwij to prowokacją.Nazwij to jak chcesz.Mam dość.Podnoszę ręce w górę.Czekam na strzał.Wybierasz.dziś .Wczoraj.Jutro.Ona czeka i płacze w nocy a ty obmyślasz kolejny sprytny plan.Toczy się życie swoim chorym torem.Beze mnie..............

Kasi i Tomkowi Strachowskim

...miłość jest odpowiedzią,obietnicą tego,że każdy ma szansę się odnaleźć w tłumie,że dobrze iść z kimś ramię w ramię i że warto postawić na miłość.Kiedy dni mijają a w naszym serceu ciągle ten Ktoś jest obecny więc robimy wszystko-aby Go nie stracić.Miłość jest zobowiązaniem,szczególnym trudem ponieważ nie wiemy-czy otrzymamy cos w zamian.Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu,bezsenną nocą i dniem z Jej imieniem na ustach.Miłość jest zapachem Jej perfum i dotykiem Jego szorstkiej dłoni na policzku,miłość jest dźwiekiem budzika nad ranem i Jego krokami na schodach,kiedy wraca z pracy.....Miłość jest wszystkim o czym śnimy i jedyną rzeczą jakiej nie uda się nam kupić.Miłość jest jedynym upominkiem jaki dostajemy bez względu na przeszłośc i przyszłość.Bez warunków i czeków,bez pytania o sens i konsekwencje.


Życzymy Wam Kochani-Kasiu i Tomku.....
....takiej miłości i takiego wspólnego jutra.Kiedy Serce jest pewne i odważnie bije w każdej piersi.Bądźcie szczęśliwi-dziś,jutro i zawsze!!!!!!

sobota, 10 października 2009

skrzydla

...połamałam skrzydła i wiem,że nie zrośnie się jutro tak,jakby było wczoraj i że nie zmieni się nic oprócz tego,co zmienić się mogło.Subtelnie nadchodzą zmiany,tak trudno je zauważyć kiedy zmian się nie pragnie i uwierzyć trudno,że jednak.Zdejmuję skórę z twarzy,na na wargach przylega mocno i zostawia krwawe ślady na palcach,rzęsy,brwi.....policzki-jestem już bezosobowa i nijaka-twarz obdarta ze mnie samej,takiej jaka byłam jeszcze wczoraj.Połamałam skrzydła,nie chcę być aniołem więc nie rozliczaj mnie z anielstwa-zobacz-nosze w sobie grzech i mam dwa oblicza,jak noc i dzień ,jak ktoś kogo znasz i jak ktoś zupełnie tobie obcy.Pachnę.Latam.Umieram i budzę się do kolejnego dnia.Niewielu ma tyle siły co ja.Wiem,że jestem bo ty tego chcesz ale ..........ciebie we mnie tylko tyle by nie zdechnąć z głodu.Anioł.Demon.Życie jakie wybieram na przekór sobie i ja sama-na przekór wszystkiemu...............

sobota, 3 października 2009

kim jestem

...maluję sobie przestrzeń-rudą,pachnącą dojrzałymi jabłkami,zielenią i czerwienią na przemian.Drewniany stół,garnek z gotującą się wodą i obrazem Maryi Karmiącej.Maluję sobie przestrzeń.Obraz zmienia się wraz z zachodzącym słońcem-z kuchennego okna widzę góry i cmentarz-mówię cicho-dobranoc tato i wiem,że on mnie słyszy.Zmęczenie dopada coraz szybciej,starzeję się na twoich oczach i kolejny łyk herbaty przybliża mnie do końca opowieści.Czym ona jest-jeśli nie miłością i poszukiwaniem siebie?
...maluję sobie przestrzeń-złote nitki dotykają moich rzęs a czas przystaje na chwilę i zanurza się w oczekiwaniu...
Kim jestem-jeśli nie pękniętym lustrem,które ktoś niezbyt dokładnie posklejał?
Kim jestem-jeśli nie przestraszoną,małą dziewczynką.....

piątek, 2 października 2009

zamknąć


,,,wydobywam się z mroku,

zasłaniam oczy bo światło razi i szukam w zaślepieniu znajomych kształtów,twoich słów,zapachu lub przynajmniej miejsca,które znam...Tępym narzędziem zadano mi ból,wywleczono z siebie na siłę,oszukano tysiąc razy i nikt nie stanął w mojej obronie.Dzisiaj pytasz mnie czy to boli....gdy nie można poznać siebie w lustrze.Pytasz czy to boli gdy nie można otworzyć oczu....i czy krew naprawdę jest słodka.....
Zasznuruj usta-poczujesz jak to jest,nie móc się skarżyć i nie móc odczuwać smutku bo ciągle ktoś patrzy i nie można przywdziać żałoby.Gdy nie można wypłakać straty ani straty domknąć na wieki.Zasznuruj usta-zobaczysz jak to jest połykać każda łzę,pielęgnować ból i pragnąć się z nim rozstać....Zasznuruj usta.....niech zaboli mocniej niż wtedy,na nowo i jeszcze raz.Spróbuj tamtej barwy głosu,przybliż twarz do mojej a szepnę Ci jak gorzka umie być miłość w której brakuje nadziei.Może ujrzysz cho
ć ułamek tej trwogi.Gdy nikt nie wie ,że jesteś i czujesz bo nie możesz mówić ani poruszyć ręką...