O mnie

Moje zdjęcie
Nowa Ruda, dolnośląskie, Poland
...opowieść o miłości-zawsze takiej samej-niemej ze wzruszenia,bolesnej,pierwszej. Opowieść o przemianach jakie stają się w nas pod wpływem lat,zdarzeń,ludzi. Opowieść o niegasnącej potrzebie życia i doświadczania tego,co jest przynależne życiu.To opowieść o najważniejszym z ważnych-o sercu-kobiety,matki. O pragnieniu bycia na przekór losowi.Zapraszam....

poniedziałek, 22 lutego 2010

na końcu

,,,na końcu drogi zawsze jest cudownie.Oddycha się równo i z radością patrzy na to,co w dole.Ale najpierw wysiłek.Tam,gdzie najtrudniej,tam gdzie niemożliwie.Schody zawsze są strome i sięgają kolan więc trzeba nogi zmusić do udręki.Na końcu drogi nikt nie zapyta z kim szedłeś-tylko czy wystarczyło miłości na jedną opowieść ale z dwóch rozdziałów.Na końcu drogi zawsze jest tak samo-choć inne imiona,twarze i zwyczaje,na końcu drogi czas przestaje istnieć,można spokojnie usiąść,napić się herbaty.Na końcu drogi wszystko staje się proste i śmiesznie oczywiste.Człowiek,pies,kamień.Każdy grzech i cnota.I to,co jest w wierszach-chociaż nie rozumiesz.

sobota, 20 lutego 2010

kiedy

,,,kiedy wydaje się,że wszystko co przeszłe staje się nieważne-staje się dziś-i przeszłość powraca nagłym szelestem i zimna lawiną.Kiedy wydaje się,że śmierć jest jedynie końcem,jedynie marnym finiszem-staje się dziś-i śmierć to jedynie brama i początek drogi.
Kiedy wydaje się,że nie powracają ci,co odeszli-dzieje się dziś-i ciągle czujemy ten sam zapach,ten sam dotyk,to samo drgnienie.Moje oczy kłamią-nie próbuj w nich czytać.Oszukają cię usta i jedynie wiersz pozostanie prawdziwy.
Nigdy nie byłam skarbem.Trudno się z tym pogodzić...trudno w to uwierzyć kiedy ma się lustra i dobrą pamięć.I kiedy wszystko wydaje się być przeszłością-nadchodzi dzisiaj-i świat po raz kolejny rozrywa blizny.I wszystko jest tak jak było a jednak inaczej.

czwartek, 18 lutego 2010

zliczam ziarna piasku


,,,zliczam ziarna piasku na moich stopach.Przelewam muszelką wodę oceanu.Sięgam nieba i upadam wprost na twarz.W ustach czuje krew,jej metaliczny smak i cierpkość jutra w starej skórze,podartej przez czas i błogosławione pomyłki.Nie zgadzam się na nieprawdziwą modlitwę.Odmawiam cudzym myślom.Bo jestem,byłam i będę-i wiem,że istniej Bóg większy niż jakiekolwiek z naszych wyobrażeń.
Teraz jestem pogrążona we śnie-ale on minie i zobaczysz mnie taką,jaką zawsze byłam w ukryciu,pod skórą,w zakamarkach ciepłych aort.Nie zgadzam się na zmianę.Na pokorę,która wynika ze strachu a nie z pragnienia bycia pokorną.Nadchodzi świt.Otwórz wszystkie okna,,,,

środa, 17 lutego 2010

już

,,,już nie umiem słuchać.Słowa ranią niczym odłamki szkła.Chleb stracił swój pierwotny smak i coraz rzadziej jestem głodna.
Kiedy próbuję myśleć-sen zaskakuje mnie i porywa lepkimi ramionami.Krew zalewa oczy,wypełnia ciszę we mnie-tę ,którą zdążyłam ocalić.
Ale jestem niczym-i tak właśnie skończy się moja opowieść,krótka historia szyta na miarę mnie-nikogo.
,,,już nie umiem słuchać.Słowa przepływają jedynie przez oczodoły i nie pozwalam im zostać na dłużej.W końcu żadne z nich nie było nigdy moja własnością.Tak jak i ten dzień,z którym właśnie się rozstaję.

czwartek, 11 lutego 2010

"nadzieja to plan-on ziści się nam,,,"


"nadzieja to plan-on ziści się nam"....
ostatnie sekundy,biały welon,nadzieja,że jednak,,,,,patrz-codzienność zmienia sens każdego ze słów,obietnice są o wiele trudniejsze.Patrz.I nic samo się nie dzieje i nic samo się nie stanie.Choć zaprzeczamy teorii przyczynowo-skutkowej ona nas nie okłamie.Jedyna logiczna i pewna.Szukaj winy w sobie.Nie patrz na mnie.Jeśli potrzebujesz gwoździ-wiedz,że czasem wystarczą słowa,tak,masz ich wiele na każdą okoliczność.Potem mówisz,że to tylko słowa,że nie ważne bo ważniejsze czyny.Tak.Moja wina,moja bardzo wielka wina.Słowa niczym ciosy,przyjmę wszystkie,ostatni okaże się śmiertelnym,,,,

wtorek, 9 lutego 2010

wydaje mi się,,,

,,,wydaje mi się,że jutro też będę.Choć to nie oczywiste i pełne autoironii.Zataczam się jak po prochach i próbuję nie myśleć-tak,wiem,powinno być odwrotnie,w twojej bajce to kobiety nie myślą a faceci to umysłowi strongmeni-jakże urocza przepychanka.Wydaje mi się,że mogę.Że jestem w stanie,gotowa,z dopiętą ostatnią myślą i planem,który nie może zawieść.Wycofuję się z życia ukradkiem.Sama nie dostrzegam zmian.I choć chciałabym-nie potrafię ich zatrzymać.Za wiele chcesz złożyć na moje ramiona.Nie uniosę więcej.Wbrew temu co mówisz-jestem jedynie słabą kobietą.Wydaje mi się,że będę.Że czas mnie nie złamie,ani jutro ani to,co przede mną.Wydaje mi się.

środa, 3 lutego 2010

możesz czekać

,,,możesz czekać.Sen niczym leniwy kot zjawia się dopiero nad ranem kiedy i tak trzeba już wstawać.Możesz czekać.Spóźniony autobus,wiersz,który wydrapałeś na bilecie i okno zza którego każdego dnia widać to samo.Możesz czekać.Ten sam scenariusz i bez jednego słowa-nadchodzące jutro,,,