O mnie

Moje zdjęcie
Nowa Ruda, dolnośląskie, Poland
...opowieść o miłości-zawsze takiej samej-niemej ze wzruszenia,bolesnej,pierwszej. Opowieść o przemianach jakie stają się w nas pod wpływem lat,zdarzeń,ludzi. Opowieść o niegasnącej potrzebie życia i doświadczania tego,co jest przynależne życiu.To opowieść o najważniejszym z ważnych-o sercu-kobiety,matki. O pragnieniu bycia na przekór losowi.Zapraszam....

czwartek, 11 czerwca 2020

czasem

Czasem zastygam w bezruchu i zauważam, że świat i wszystko obok mnie jest idealne. Światło idealnie wpada przez uchylone okno, ptaki śpiewają idealną melodię, rozmawiam z ludźmi, przytulam ich, śmieję się. Idealnie odnajduję się w swojej roli, w swoim świecie, w swoich obowiązkach. I wiem wtedy, że jestem na swoim miejscu, że czas i okoliczności dotykają mnie w jakimś jasno określonym celu. I jestem spokojna, i zasypiam szybko.
Czasem zastygam w bezruchu, odnajdując wszystko takim, jakim miało być, podłoga nie skrzypi, pieniędzy wystarczy na węgiel i nic nie strzyka w krzyżu. Wtedy moje tęsknoty są do zniesienia, nie boję się o jutro bo wiem, że to nie przypadek kieruje moim życiem.
Czasem patrzę na moje palce, zbyt krótkie i przygrube, lakier nie trzyma się dłużej niż dwa dni więc szybko go usuwam. I nie jestem pewna, czy to, co robię, to ta sama ja, która kiedyś obiecywała sobie bycie wolną, niepokorną i zawsze szczęśliwą. Moje silne i mało subtelne dłonie piorą skarpety i ratują przed upadkami a w wolnych chwilach dziergają sweterki dla dzieci i nic sobie nie robią z braku lakieru na paznokciach. Ten świat, w którym się poruszam, rzadko jest idealny, on wręcz nie ma prawa być idealny, pośród tak nieidealnych ludzi.
Ten świat nie może być idealny, za dużo w nim cierpienia, niezawinionego, niezrozumianego, niesprawiedliwego. I to, czego nie umiem wytłumaczyć i to, co minęło, i nigdy już nie wróci............
I żal, że nie wróci i pustka, która świdruje w sercu bo jak można kochać kogoś, kogo się nienawidzi?
Czasem zastygam w bezruchu i świat wokół razi spokojem.
Dzieci się bawią, ptaki śpiewają, herbata pachnie. Nie ma niedomówień, złych intencji, nie ma niepokoju ani wątpliwości.
Moje palce lekko uderzają w klawiaturę i nie przeszkadza im nawet cień na poduszce. Ten cień to mój syn, który siedzi obok i natrętnie mi się przygląda.
Gdyby ciebie nie było, byłbym smutny i nieszczęśliwy, mówi.
Gdyby ciebie nie było, nie byłoby mnie, odpowiadam.
I to jedyna rzecz, której jestem pewna.
I nie chcę więcej.
Może tylko tej pewności, że niektóre rzeczy zawsze będą smakować tak samo, bez względu na czas i okoliczności, na przykład cukrowa świnka na urodzinowym torcie.
Ona zawsze jest i będzie przeraźliwie słodka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

...dołącz swój komentarz...