skreślona z listy żywych
pominięta
bez ramion wlasnych i cudzych
do osłony przed wszystkim co zbyt ciężkie
niewidzialna jak krople rosy po wschodzie słońca
i znikająca jak zieleń zza horyzontu
im dłużej w drodze
cieńsza
bledsza
bardziej krucha
lecz jednak
taka jak być miała
przy mnie
na jednej nodze
nadzieja
ze swoją głupią córką
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
...dołącz swój komentarz...