uderzam głową w ścianę
światło kruszy się,rozpada,więdnie
ścieka cierpką smugą,zasłania lewe oko
język napotyka białą przestrzeń
wierci się i usycha od nadmiaru bodźców
uderzam głową w ścianę
popełniam wiersz który i tak znika
z pierwszym spojrzeniem,twoim pierwszym słowem
kiedyś tu byłeś
naprawdę
wiedziałam i czułam
dzisiaj światło rozpada się przy pierwszym uderzeniu
nikt już nie chce szukać po omacku
nikt nie chce wierzyć
jeśli nie ma dowodu
usunęłam wszystkie wiersze które były o tobie
i wcale nie jest lepiej
więc nadal uderzam głową w ścianę
zamykam rany świadomie
przypalając je ciszą
zasłaniam twarz
jakbym chciała ci powiedzieć
to już nie jestem ja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
...dołącz swój komentarz...