,,,zapisana w gwiazdach niczym kosmiczna odyseja i nocna wyprawa po złote runo,niepotrzebna nikomu choć pozornie niezastąpiona,witana krzykiem i serią gwałtownych pchnięć,bez dotyku który miał leczyć wszystkie skaleczenia.Z cudowna diagnozą pod pachą-nie do wyleczenia ten przypadek-bo jak wyleczyć może kogoś specjalista od umniejszania własnych win?
Patrzę jak rosną paznokcie i włosy,jak czas odbiera mi wrażliwość na jutro,jak śnieg i jego biel przestają wystarczać do pokrycia wszystkich ran.Kiedy cierpka krew smakuje wciąż lepiej i lepiej.........
........i kiedy bez szansy na zmianę należy pogodzić się z bólem.
Beznadziejnie.
Każdy wybór to ohydna prowokacja i daj sobie spokój z czytaniem jeśli nie rozumiesz.........
,,,zapisana w gwiazdach nocna odyseja.Mroczne widmo jutra w pogoni za wczoraj-poplątana układanką dni.
Bez siebie-z sobą.
Truizm,który zabija.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
...dołącz swój komentarz...