...zbieram odbicia w lustrach,szybkie,śmiałe płomyki,pachnące wstążki dni i obietnice jutra bez łez.Zapamiętuję nie tylko to,o czym ty mówisz,że prawdziwe,,,,dużo,dużo więcej jest we mnie niż zechciałeś podarować.Dziś śpiewam jasnym blaskiem,innym niż przed laty,dziś płonę i pachnę inaczej.W sejfie mego serca miejsca coraz więcej-w niezgodzie a arytmetyką i logiczną ziemskością.Nie boję się.Pierwszy,nowy dzień-nie ma śladu po łzach,za późno na ból.Już nie pozwolę wrócić,nie pozwolę dotknąć się tak dotkliwie.Jestem po to,by mnie kochać.Jestem po to,by kochać.Nie wchodzi w grę inna opcja.Zły czas minął i nie ma do mnie dostępu.Możesz myśleć i mówić co chcesz,dla mojego dobra...
Już nigdy nie powtórzę tamtych słów...............
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
...dołącz swój komentarz...