...zanurzona w świecie tylko do połowy,zmieniona każdym kolejnym wierszem,wciąż jestem w tamtym trzepocie cieni-ty mówisz,że to niemożliwe,że świt nie nadszedł jeszcze,że nie mogę być w dwu miejscach jednocześnie....a przecież udaje się czasem dostrzegać niezauważone-prawda?
To chyba normalne,że składam się nie tylko z ciała.
Że jestem po drugiej stronie słów,po drugiej stronie cieplej rzeczywistości...Jeśli dotkniesz mojej dłoni,zrozumiesz,że nadmiar jakiegokolwiek ze światów.....nie wychodzi nikomu na dobre.Musi być po równo...........
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
...dołącz swój komentarz...